Standardowa sprawa serwisowa. Klimatyzacja miała serwis, który brał pieniądze i w sumie to brał pieniądze, ponieważ po to się “pracuje” by wziąć pieniądze. Niestety klimatyzator obrastał w syf i pył, a co za tym idzie, klient wdychał “świeże” powietrze.
Gdy podchodzę do takiego klimatyzatora to ręce mi opadają. Wiem że serwis który będę wykonywał będzie trwał o minimum godzinę dłużej, a po serwisie wyjdę ubrudzony jak kominiarz. Ale nie ma co się poddawać i zakasujemy rękawy. Po rozebraniu jednostki oto co zastałem w klimatyzatorze.
Piękny widok i piękny smród. Ten nagar jest wydmuchiwany z klimy, czyli to w całym pomieszczeniu wdychamy.
Konserwacja trwała 2h. Jednostka w końcu wygląda normalnie, a ja muszę się porządnie wykąpać. Pozdrawiam wszystkich, hejka, cześć.